Po długim marazmie polskie akcje wreszcie ruszyły w górę, dzięki czemu portfel przebił granicę 400 tysięcy zł.
Poprzedni rok był dla mnie ciężki ponieważ dręczyły mnie wątpliwości czy trzymanie polskich akcji ma sens. Łatwo jest deklarować chęć inwestowania długoterminowego, ale trudno jest wytrwać w takim przekonaniu, gdy rynek nam nie sprzyja. Postanowiłem nie robić żadnych zmian i dziś widzę, że to popłaciło. Mam nadzieję, że styczeń to dopiero początek wzrostów na GPW.
W styczniu kupowałem akcje na giełdzie amerykańskiej. Zdecydowałem się dodać spółkę z 131 letnią historią w branży farmaceutycznej i kosmetycznej - Johnson & Johnson. Jest to duża spółka, która należy do indeksu S&P 500 czyli pięciuset największych spółek amerykańskich. Johnson & Johnson to spółka, która charakteryzuje się stabilnym, powolnym wzrostem. Brakowało w moim portfelu spółki z tej branży. Poza tym spółki z tego sektora niedawno uległy przecenie co pozwoliło otworzyć pozycję po dość dobrej cenie. Przy tej cenie stopa dywidendy wynosi 2.7%, to nie jest wiele, ale J&J płaci ją nieprzerwanie od 54 lat i zwiększa ją regularnie. W ciągu ostatnich 5 lat dywidenda rosła średnio o 7%.
Zmiany w portfelu
40 akcji Johnson & Johnson po średniej cenie 112.74$.
Podwyżki dywidendy
- O podwyżka o 3.95%
- OGS podwyżka o 20%
Dywidendy
Otrzymałem w tym miesiącu 347.34 zł:
- DLR 132.78 zł
- O 26.13 zł
- RGLD 41.10 zł
- EMD 85.47 zł
- IIM 61.86 zł
W porównaniu do stycznia 2016 roku (317.37 zł) dywidendy wzrosły o 9.4%.
Wartość portfela na koniec miesiąca wyniosła: 435,036 zł (wzrost o 8,9% M/M).
Mógłbyś opisać za pośrednictwem jakiej platformy kupujesz akcje amerykańskie, ile trwa technicznie przekazanie waluty i rejestracja akcji i jak wyglądają kwestie podatkowe ?
OdpowiedzUsuń