Pisałem już o tym w jaki sposób pozyskuje kapitał na inwestycje oraz o tym czego nie należy robić. Określiłem cel oraz przedstawiłem plan dzięki któremu będę mógł oceniać osiągane wyniki. Przyszła pora, aby napisać więcej o tym w jaki sposób wybieram spółki do portfela.
Ostrzeżenie
Inwestowanie na giełdzie jest trudne i ryzkowne. Większość inwestorów traci pieniądze na giełdzie. Traci najczęściej dlatego, że nie rozumie na czym polega inwestowanie i myli je ze spekulacją. Jeśli nie posiadasz kapitału to skup się najpierw na jego pozyskaniu, dopiero później myśl o inwestowaniu. Jeśli zamierzasz giełdę traktować jak loterię to również Ci to odradzam. Na giełdzie jest pod dostatkiem tak zwanych dawców kapitału, którzy nie wiedzą co robią. Odradzam Ci również inwestowanie jeśli myślisz, że osiągniesz wysokie stopy zwrotu rzędu kilkudziesięcu procent rocznie. Czy wiesz jaką stopę zwrotu osiągnął Warren Buffet, jeden z najlepszych inwestorów na świecie? Przez ostatnie 47 lat osiągał średnio 19.7% rocznie. Jeśli sądzisz, że jesteś w stanie pobić najlepszego inwestora na świecie to pochwal się się jak to robisz... Moje oczekiwania są na realistycznym poziomie. Do dalszej części zapraszam wyłącznie osoby, które należą do tej nielicznej grupy, która panuje nad swoimi finansami, rozumie ryzyko wiążące się z inwestowaniem na giełdzie oraz ma realistyczne oczekiwania co do wyników.
Czy istnieją bezpieczne inwestycje?
Jestem bardzo podejrzliwy gdy przeczytam, że coś jest tzw. bezpieczną inwestycją. Według mnie coś takiego nie istnieje. Nie istnieje ponieważ inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem. Oczywiście ktoś za moment mi zarzuci, że najbezpieczniej jest nie inwestować czyli trzymać pieniądze w banku. Takie pieniądze wyłącznie zarabiają bo depozyty są gwarantowane i nie możemy stracić. To nie jest do końca prawdą. Trzymając pieniądze na koncie ponosimy ryzyko jakim jest spadek wartości pieniądza. Co z tego, że otrzymaliśmy kilka procent z odsetek jeśli w tym samym czasie inflacja pożarła te zyski. Poza tym, ze względu na rekordowo niskie stopy procentowe, trzymanie pieniędzy na koncie po prostu się nie opłaca. Czy istnieje alternatywa? Moim zdaniem tak i uważam, że warto część swoich pieniędzy zainwestować na giełdzie. Zdaję sobie sprawę, że giełda większości kojarzy się z dużym ryzykiem, przekrętami. Rozumiem, że tego typu inwestycje nie są dla wszystkich. Podzielam opinię, że inwestowanie na giełdzie jest ryzykowne, ale ryzyko bierze się przede wszystkim stąd, że inwestorzy nie wiedzą co robią. Moim celem nie jest wyeliminowanie ryzyka bo to jest niemożliwe, ale jego ograniczenie do tego stopnia, aby móc spać spokojnie. Jeśli chcesz wiedzieć jak to zrobić to czytaj dalej.
Dobór spółek do portfela
Naszym największym problemem jest wysokie ryzyko jakie się wiąże z inwestowaniem na giełdzie. Warren Buffet twierdzi, że zasada numer jeden inwestowania to "nie trać pieniędzy" co według mnie oznacza dokładnie to samo tzn. odnosi się do ryzyka, pytanie tylko jak to zrobić? Musimy stosować odpowiednie kryteria doboru spółek do portfela, podobnie jak to robią najlepsi inwestorzy. Poniżej przedstawiam moje kryteria, które wierzę, że są zbliżone tych, którymi kieruje się Buffet.
- Zasada numer jeden to kupowanie wyłącznie spółek, o dobrej sytuacji finansowej, które generują zyski niezależnie od koniunktury. Są to przedsiębiorstwa, o ugruntowanej pozycji na rynku, działające na nim od wielu lat, bardzo często liderzy w swojej branży. Przykładem na polskim rynku jest np. PZU oraz Wawel (WWL). Tego typu spółki generują z każdym rokiem stabilne i rosnące zyski. Dlatego unikamy spółek cyklicznych jak np. spółki wydobywcze, których zyski podlegają sporym wahaniom w zależności od koniunktury gospodarczej.
- Kupujemy wyłącznie spółki, które regularnie płacą dywidendę. Im dłuższa historia płacenia dywidendy tym lepiej. Sam fakt tego, że spółka dzieli się zyskami oznacza, że liczy się ze swoimi akcjonariuszami. Poza tym daje nam pewność, że zyski nie są wirtualne. Bardzo często spółki pokazują zyski, ale wynikają one jedynie z tego, że np. dokonały przeszacowania wartości aktywów czyli jednym słowem są zabiegiem księgowym, a nie realną gotówką, która wpłynęła na konto spółki
- Nie przepłacamy za akcje. Pisałem już o tym w artykule o spekulacji. Bardzo często, gdy kupujemy akcje, wiele innych osób również chce to zrobić. Tworzy się tłum kupujących, którzy zawyżają cenę akcji. Nie zalecam kupowania akcji pod wpływem impulsu np. entuzjastycznego artykułu w prasie. Ta zasada chroni nas przed utratą kapitału ponieważ kupujemy udział w spółce po cenie, która nie jest oderwana od rzeczywistości. Istnieją różne metody wyceny spółek. Ja używam kilku prostych wskaźników takich jak C/Z (Cena do zysku). Napiszę o tym więcej jeśli będzie zainteresowanie.
- Dywersyfikujemy portfel. Oznacza to, że pojedyncza pozycja nie może być większa niż 3-4% wartości portfela. Prawda jest taka, że inwestując na giełdzie będziemy popełniali błędy. Nawet jeśli spółka spełnia wszystkie wcześniejsze kryteria to będą zdarzały się takie sytuacje gdy to nas nie uchroni przed porażką. Ograniczając rozmiar pozycji ograniczamy potencjalne straty. Jeśli przykładowo spółka straci na wartości 50%, a posiadamy 3% pozycję to realnie oznacza stratę 1.5% w stosunku do wartości całego portfela.
Gwarantuję Ci, że stosując powyższe zasady dramatycznie obniżysz ryzyko inwestowania na giełdzie.
Najbardziej opłaca się inwestować w hale magazynowe, ale zakładajac kapitał. Mowa o milionach złotych - przejęcie hali od jartomu rodzi fajne możliwości, no ale właśnie, najpierw - środki.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń